Co robią
prawdziwe wampiry w xxi wieku jeśli akurat nie śpią w trumnach i nie spijają
ludzkiej krwi? Na to pytanie znajdziecie odpowiedz w filmie Co robimy w ukryciu – który wygrał w
plebiscycie publiczności na 30 WFF. Trudo się decyzji dziwić, bo nie sposób się
na tym mockdokumncie o wampirach źle bawić.
Musielibyście być pozbawieni poczucia humoru.
Nowa Zelandia,
Wellington, dom na całkiem zwykłym osiedlu z całkowicie niezwykłymi
mieszkańcami. Czwórka prawie normalnych facetów, co prawda trochę martwych i z krwistymi
nawykami żywieniowymi. Deacon lat 183,
Vladislav lat 862, Viago lat 379 i Petyr, lat 8000. Viago (Taika Waititi), XVIII – wieczny dandys, typowy pedant z
nieukrywaną miłością do żabotów. Vladislav (Jemaine Clement) to wampirza wersja Greya ze
słabością do praktyk sadomaso – a będąc precyzyjnym – tortur. Deacon (Jonathan Brugh) – „prawdziwy”
buntownik i Petr (Ben Fransham) zamknięty w sobie, a dokładniej w kamiennym sarkofagu, zdystansowany
starszy „pan”. No i Nick (Cori Gonzalez-Macuer), najnowszy w paczce – 2 miesięczny wampir, który
dopiero uczy się tajników swojej wampirze natury, a resztę uczy jak żyć wśród
ludzi we współczesnym świecie, bo Panowie otoczeni przedmiotami z epok, z
których sami pochodzą, miewają trudności z przystosowaniem się do wciąż idącej
do przodu cywilizacji.
![]() |
whatwedointheshadows.com |
Życie wampira
to nie sielanka jak to pokazują popularne dziś seriale. Nie każdy jest piękny,
bogaty i żyje w domu, który sprząta się sam. I żeby to udowodnić zapraszają do siebie ekipę kamerzystów, by udokumentowali to, jak żyją prawdziwe wampiry. Życie ich nie rozpieszcza, coraz
trudniej im znaleźć dziewice, których krew nadaje się do spożycia, nie mogą nawet
przejrzeć się w lustrze szykując się na imprezę, na którą nawet nie wejdą,
jeśli nie zostaną zaproszeniu do przekroczenia progu klubu. Nie mówiąc już nic
o problemach żołądkowych, które pojawiają się po zjedzeniu czegokolwiek poza
ludzką krwią. A tu jeszcze trzeba płacić czynsz i zmywać naczynia…
Co robimy w ukryciu to genialna satyra
na wszystkie horrory o tematyce wampirze jakie powstały. Wypełniona czarnym
humorem, ironią, sarkastycznymi żartami i widocznym dystansem twórców do
swojego dzieła. Ten film z czystym sercem polecam każdemu. I fanom wampirzych serii
i ich hejterom. Każdy znajdzie coś dla siebie. Przede wszystkim genialne poczucie
humoru, świetnie napisane dialogi i odklejone od rzeczywistości postaci, które
już w pierwszych sekundach na ekranie sprawiają, że pałasz do nich ogromną sympatią.
Jeden z najzabawniejszych filmów jakie oglądałam w tym roku. Nie, wróć – nawet w
przeciągu ostatnich dwóch lat. Nie sposób się nie śmiać.
Warszawski Festiwal Filmowy
- 16:08
[30. WFF] Wampiry - historia prawdziwa (What we do in the shadows 2014)
Co robią prawdziwe wampiry w xxi wieku jeśli akurat nie śpią w trumnach i nie spijają ludzkiej krwi? Na to pytanie znajdziecie odpowiedz ...